
Kiedy własna rodzina najprawdopodobniej cię nie kocha, trudno pokochać drugiego ...
Kiedy własna rodzina najprawdopodobniej cię nie kocha, trudno pokochać drugiego człowieka.
[...] zaufanie, którym obdarzają cię inni, jest zaszczytem.
A przecież oboje wyobrażali to sobie inaczej, wyobrażali sobie, że będą inni niż te wszystkie pary, które widywali na weselach i pogrzebach. Zmęczone sobą. Wkurwione. Mające siebie dość. Nie, on miał być jej, a ona miała być jego. Mieli się wygłupiać, mieli kpić z życia. Przecież czuli się ze sobą tak dobrze. Przecież się lubili.
Myślę, że w ostatecznym rozrachunku należymy do tego, co kochamy.
Czasem śmierć jest tylko granicą do przejścia. Granicą między końcem jednego życia a początkiem drugiego.
Nieważne, jak mocno się odbijasz, nieważne, jak wysoko wzlatujesz, nigdy nie uda ci się zrobić pełnego obrotu.
Tak, lobotomia to odcinanie kawałka mózgu. Kastracja czołowego płata.
Boję się że pewnego dnia stracę to wszystko,
co nie dość kochałem. Pamiętaj i nie wahaj
się kochać tego, co kochać warto
Ona jest niezniszczalna. Wrzucisz taką do wulkanu, to ci pamiątki przyniesie.
Udawaj, że masz władzę, a ludzie ci ją dadzą.
Pomyśl jutro o tym, o czym możesz pomyśleć jutro.