Nienawidziłem poranków. Przypominały, że noc ma swój koniec i trzeba ...
Nienawidziłem poranków. Przypominały, że noc ma swój koniec i trzeba znowu radzić sobie z myślami.
Żadna z historii , jakie ludzie opowiadają o mnie, nie zmieni tego kim naprawdę jestem.
Niektórzy z nas nie boją się nazwać szpadla cholerną łopatą.
Zło boli najbardziej i najmocniej dotyka tego, kto je w sobie trzyma.
Nawet najgorsze można wybaczyć. Niemożliwe może stać się możliwe. Najtrudniej jest wybaczyć samemu sobie.
Świat pędzi dziś zbyt szybko, a nasze rozumienie świata zmienia się za wolno.
Człowiek nigdzie naprawdę nie był, póki nie wróci do domu.
Niewiedza bywa błogosławieństwem.
Czasami to, co nas otacza, nie nadąża za naszym szczęściem.
Zimny oddech nocy łaskocze mnie w szyję i odnajduję ucho szepcząc sekrety, które zna tylko wiatr.
Wieloletnia przyjaźń także jest
miłością - i to pełniejszą niż każda inna.