Stuknie furtka, załomoce serce (...)
Stuknie furtka, załomoce serce (...)
Od dziecka wiedziałem, że życie nas okalecza. Każdego z nas. Nie da się tego uniknąć. Ale powoli zaczynam się przekonywać, że możemy zostać uzdrowieni. Że nawzajem się uzdrawiamy.
Zawsze jestem pewien tego, co robię.
Czasami nie jestem tylko pewien,
czy to wszystko, co robię, będzie
miało szczęśliwe zakończenie.
Podróż, której końca człowiek nie pragnie, zawsze przebiega szybko.
A ponieważ chcę się cieszyć, cieszę się z byle czego zamiennie.
Och, ile nerwów sobie psujemy, kiedy pobierają się nasi najbliżsi przyjaciele!
Właśnie to się robi, gdy się kogoś kocha: walczy się o niego i goni się go, kiedy się wie, że nas potrzebuje. Pomaga mu się toczyć walkę z samym sobą i nigdy nie zostawia, nawet jeśli sam już spisał się na straty.
Kiedy już o czymś wiesz,
nie sposób pozbyć się tej wiedzy.
Kiedy słabną konie, wilki zaczynają atakować sanie.
Bumerang, który wraca, nie jest tym, który rzuciłam.
Mężczyzn gubi ambicja. Oni zawsze chcą tego o czym wiedzą, że to niemożliwe i nieosiągalne. A możliwego nie zauważają.