Żałoba to dom, który znika ilekroć ktoś zapuka do drzwi, ...
Żałoba to dom, który znika ilekroć ktoś zapuka do drzwi, dom, który wzlatuje w powietrze przy najlżejszym powiewie, który wkopuje się w ziemię, kiedy wszyscy śpią
Życie to tylko seria zdarzeń.
Złamane przyrzeczenia są jak rozbite lustra. Ranią tych, którzy się ich kurczowo trzymają
i wpatrują w popękane odbicia samych siebie.
Nadchodzi porywisty wiatr, burza, nagle odłamki świata zaczynają latać. Wymyka się to spod kontroli, wszystko staje się chaosem, niewiele jest tak przerażającego jak mocnienie pandaemonium natury.
Co pan zrobi? - To samo co wszyscy starzy ludzie: usiądę i będę deliberował nad tym,
co by było, gdybym zrobił wszystko inaczej.
Nigdy i nic nie żałuj, bo to, co było, czymś Ci służyło. Głupstwem jest cierpieć z powodu tego, co było, bo to, co było, jest kroplą w morzu tego, co jeszcze może być.
Czasem mądrość musi być silniejsza niż odwaga.
Fizycznie wciąż była w domu, ale duchem już zdążyła ich opuścić.
Zaczęło się to, kiedy byłem dzieckiem. Pojawił się zbędny dorosły.
Pusty.
Smutny.
Czasem zły.
Głównie smutny.
Trochę wkurzony.
Niewiele wart.
Zmęczony.
Oszukany.
Samotny.
Bo skrywa się we mnie pięćdziesiąt twarzy szarości.