
To miłość sprawia, że jesteśmy piękni.
To miłość sprawia, że jesteśmy piękni.
A na nieznajomych można czasem bardziej liczyć, chociażby dlatego, że jest ich więcej.
Przeszłość potrafi nas dopaść
znienacka, nawet jeśli przez całe
życie staraliśmy się o niej zapomnieć.
Nie ma takiego gniewu, który by trwał wiecznie.
Inteligencja jest jak nogi: masz za dużo, to się potkniesz.
Cudze nieszczęścia pomagają ukoić własne cierpienie.
A przecież oboje wyobrażali to sobie inaczej, wyobrażali sobie, że będą inni niż te wszystkie pary, które widywali na weselach i pogrzebach. Zmęczone sobą. Wkurwione. Mające siebie dość. Nie, on miał być jej, a ona miała być jego. Mieli się wygłupiać, mieli kpić z życia. Przecież czuli się ze sobą tak dobrze. Przecież się lubili.
Aż któregoś dnia pojmujesz nagle,
że całe twoje życie jest ohydne, nie warte zachodu, jest horrorem, czarną plamą na białym polu ludzkiej egzystencji. Pewnego ranka budzisz
się z lękiem, że będziesz żyć.
...kiedy utraci się niewinność, nie można jej odzyskać...
Jeśli czegoś nie widać, to lepiej żeby w ogóle tam nie zaglądać.
Mieć kogoś, kto by mnie rozumiał - oto moja jedyna potrzeba życiowa.