
Jeśli dziś myślicie, że jestem trudna w kontaktach, cieszcie się, ...
Jeśli dziś myślicie, że jestem trudna w kontaktach, cieszcie się, że nie znaliście mnie, kiedy byłam nastolatką.
-Co robiłaś wieczorem?
-Siedziałam i gapiłam się w zegar, aż wydawało mi się, że już mogę do ciebie zadzwonić, żeby nie wyszło, że za bardzo mi zależy.
-A ty co robiłeś?
-Siedziałem i czekałem na twój telefon i zastanawiałem się, co powiedzieć, żeby nie wyszło, że za bardzo mi zależy.
Ludzie się rodzą, by w końcu umrzeć, a międzytemczasem, w ciasno zatłoczonym przedziałku czasu, zmagają się ze sobą, bo każdy z nich chce zdążać swoim tempem.
Przyjemnością jest pójście do teatru, ale nieraz wyjście jest jeszcze większą.
Dasz się nabrać raz, zmądrzeć
szybko czas, dasz się nabrać dwa razy, jesteś cymbał bez skazy.
Nie zostawia się niedokończonych spraw, bo jutra może nie być...
Myślę tylko, że ostatecznie lepiej być sangwinikiem, człowiekiem działania - a jeśli już się bawić, to tak, żeby lustra trzaskały.
Ciekawe, czy istnieje uzależnienie od rezygnacji.
Nawet w stuprocentowym ideale można znaleźć rysę.
Nowy Jork jest niestały w przyjaźni. Kocha za sukcesy i nienawidzi za porażki.
Życie jest za krótkie, żeby tracić czas na nienawiść.