Ktoś z zewnątrz musi przyjść i podać mi rękę, by ...
Ktoś z zewnątrz musi przyjść i podać mi rękę, by wyprowadzić mnie z moich ciemności.
Nadzieja to jak krew. Dopóki płynie w
twoich żyłach, żyjesz. Chcę mieć nadzieję.
Nie chodzi o Ciebie. To dar. Nie można na niego zasłużyć,
bo wtedy przestałby być darem.
Jak górskie szczyty dookoła patrzymy na siebie odseparowani dolinami, za duzi, aby przemknąć niepostrzeżenie obok, za mali, by dotknąć nieba.
Zawsze łatwiej zrzucić ciężar na cudze barki.
Kocha się nie za cokolwiek, ale pomimo wszystko kocha się za nic.
Brakowało mi sił na płacz.
Wiadomo bowiem, że nic nie wzmaga pragnienia tak, jak proces przyswajania wiedzy.
Pan prokurator odstaje od swoich niczym wzwód w klubie złotego wieku.
Zamiast zastanawiać się, czy ktoś nas pokochałby takimi, jakimi jesteśmy, powinniśmy zapytać siebie, czy my sami się kochamy. Jeżeli nie potrafimy kochać samych siebie, jak możemy oczekiwać, że zrobi to ktoś inny?
Życie od teatru różni się tylko tym, że w życiu nie ma prób generalnych.