
Wreszcie osunęłam się w sen poza snami, sen w martwej ...
Wreszcie osunęłam się w sen poza snami, sen w martwej przestrzeni, gdzie oprócz wyczerpania i pustki nie ma już niczego.
Zrozumiała, że cierpienie bardziej przywiązuje mężczyznę niż pospolita radość oddania.
Gdy się człowiek porządnie i długo wypłacze, na ogół robi mu się lepiej, nawet jeśli okoliczności nie zmieniły się ani na jotę.
Nadzieja to dobra rzecz, może najlepsza
ze wszystkich, a to, co dobre, nigdy nie umiera.
Każdy wymysł jest wyznaniem, każde kłamstewko intymną konfesją.
Umrzeć znaczyło nie móc wrócić.
Świadomość strachu może stanowić obronę, o ile cię nie poraża.
Gdy się za czymś bardzo tęskni i wreszcie ma się to w zasięgu ręki, można wpaść w euforię, ale to mija, gdy znów się zderzymy z twardą rzeczywistością.
Ten kocha naprawdę,
kto nie wie, dlaczego kocha.
Czuję się jak powietrze. Jestem, ale mnie nie ma.
Musisz zapłonąć, skarbie. Musisz zapłonąć.