Żyjmy nadzieją, jak mówią prorocy. Dzień w końcu staje po ...
Żyjmy nadzieją, jak mówią prorocy.
Dzień w końcu staje po najdłuższej nocy.
Można mieć wszystko, a tak na prawdę nie mieć nic.
No, to do pracy, panie wiedźminie. Wy opierajcie się o burtę, ja idę się przejść od dziobu do rufy.
Życie to krótka przerwa między nicościami. Łamie, rani i potrafi być niesprawiedliwe, ale pomimo wszystko jestesmy zobligowani do przemierzania go z optymizmem w sercu i uśmiechem na twarzy.
Chociaż prawda to piękno, jednakże piękno nie musi być prawdą.
Piekło jest tam, gdzie serce.
Wszyscy wiemy, naturalnie, że nie wolno nigdy, nigdy, nigdy, nigdy, nigdy, nigdy, nigdy, nigdy, nigdy, nigdy, nigdy, nigdy, nigdy, nigdy, nigdy, nigdy, nigdy, nigdy, nigdy, nigdy, nigdy, nigdy, nigdy, nigdy, nigdy, nigdy, nigdy, nigdy, nigdy, nigdy, nigdy, nigdy, nigdy, nigdy, nigdy, nigdy, nigdy, nigdy, nigdy, nigdy, nigdy, nigdy, nigdy, nigdy, nigdy, nigdy, nigdy, nigdy, nigdy, nigdy, nigdy, nigdy, nigdy, nigdy, nigdy, nigdy, nigdy, nigdy, nigdy, nigdy, nigdy, nigdy, nigdy, nigdy, nigdy, nigdy, nigdy, nigdy, nigdy, nigdy, nigdy, nigdy, nigdy, nigdy,
majstrować przy urządzeniach elektrycznych. Nigdy.
Rewolucja rozpoczyna się od ciągu pojedynczych decyzji, od kolejnych wdechów i wydechów.
W końcu sukces kocha świadków, porażka zaś nie może bez nich istnieć.
Powietrze tu dookoła ma w sobie coś pradawnego.
Myślę, że w ostatecznym rozrachunku należymy do tego, co kochamy.