Kończą mi się litery. Nie mam już ani słowa. Ktoś ...
Kończą mi się litery. Nie mam już ani
słowa. Ktoś obrabował mnie z całego słownika. Wiem, że słowa potrafią ranić.
Ale nie sądziłam, że mogą zabić.
- Mrok hartuje ducha, chłopczyku: albo nauczysz się z nim żyć, albo zwariujesz.
Ano cóż, paskudny otacza nas świat -
mruknął wreszcie. - Ale to nie powód, byśmy
wszyscy paskudnieli. Dobra nam trzeba.
Słabość okazywana,
gorsza jest od tej noszonej w sercu.
Władza polega na pewnym zajmowaniu swojej pozycji.
Jak się zastanowić, to zadbanie o to, żeby facet czuł się zadowolony nie jest jakimś wielkim wyzwaniem.
Im bardziej się człowiek starzeje, tym większym smakiem musi się wykazać, żeby docenić życie.
Nie zmusisz szczęścia, żeby ci sprzyjało.
Żyjemy i umieramy, a cała reszta to tylko złudzenie. Całe to gadanie o uczuciach i wrażliwości to jedno wielkie kurze łajno. Zmyślone, subiektywne, emocjonalne brednie. Nie ma duszy. Nie ma Boga.
Są tylko decyzje, choroby i śmierć.
Życie to nie problem do
rozwiązania; to przygoda do przeżycia.
Wszystko robi się mniejsze, kiedy wyciągnąć to na wierzch.