I cóż to za świat, który naprzód obdziera z ideałów, ...
I cóż to za świat, który naprzód obdziera z ideałów, a potem skazuje obdartego?
Stałam się samotną wyspą.
Spustoszoną wojną ziemią, na której nic
nie rośnie i gdzie horyzont jest nagi. Tak to ja.
Zawsze przy mnie, lecz nie ze mną.
Śmierć ma oczy błękitne i zimne,
a wysokość obelisku nie ma znaczenia, nie
mają też znaczenia napisy, jakie się na nim wykuje.
Jak już masz się żenić, to
tylko z kobietą mądrzejszą od
ciebie. Po co miałbyś główkować sam?
Głupcy zadają głupie pytania. A mądrzy odpowiadają na nie.
W twoich oczach dostrzegłam smutek i osamotnienie. Chciałam cię uzdrowić, być balsamem na twoje rany, opatrunkiem i antidotum na nieszczęścia. Zawsze próbowałam naprawić twoje życie. Wciąż to robię. To moja pięta achillesowa.
Człowiek tak naprawdę nie poświęca zbyt wiele uwagi lodówce, prawda? Ani partnerowi.
Max była jak narkotyk , a ja właśnie stałem się ćpunem.
Żeby w pełni zaznać życia, człowiek powinien umierać każdego dnia.
Kochanka to takie głupie słowo -
mawiał. Nie potrafiłbym tak mówić o
mojej dziewczynie. No więc musieliśmy
się pobrać, żebym ją mógł nazywać żoną.