Lat może trzydzieści, może czterdzieści a może pięćdziesiąt, no, staruch ...
Lat może trzydzieści, może czterdzieści a może pięćdziesiąt, no, staruch i tyle.
Zrozumiałem wtedy, że być pisarzem nie znaczy tylko pisać. Znaczy też obserwować, słuchać, szukać. A potem znaleźć schronienie w chwilach ciszy i próbować zrozumieć, co się wydarzyło. A potem opisać to. W końcu dlatego jestem tutaj. Aby zrozumieć.
Speszony diabeł stał i czuł, jak straszna jest dobroć.
Piekłu niepotrzebne były
jeziora ani płomienie, żeby torturować.
Czas i samotność zupełnie wystarczały.
Ale czy wszystko, co spotykamy w życiu, musimy natychmiast oglądać pod mikroskopem?
Można znieść wszystko,
na co się człowiek zdecyduje.
I Dobro, i Zło potrafią bowiem zniewolić człowieka, dopiero wybór pomiędzy nimi prowadzi do wolności.
Ci,co rzeczywiście szukają samotności,zostają w domu. Tam na pewno nic się nie wydarzy.
Niektóre kłamstwa rodzą się z miłości.
Wszystko, co najbardziej nam się podoba na początku znajomości,
potem najbardziej nas irytuje.
Zło pozostaje. Zawsze. Możesz z nim walczyć, ale nigdy do końca go nie pokonasz.