
Szczęście jest czymś, co przychodzi pod wieloma postaciami, któż więc ...
Szczęście jest czymś, co
przychodzi pod wieloma postaciami, któż więc je może rozpoznać?
Zawsze, kiedy spotykam kogoś, kto
wynosi się nad innych wiem, że mam do
czynienia z człowiekiem z kompleksem niższości.
Trzeba żyć długo, żeby zrozumieć, iż życie jest tylko walką, tylko służbą, i iż człowiek nie powinien bać się trudu, bólu, niepowodzeń, ale się oddać, oddać bez reszty i bez żądań. Cnota nie zawsze daje szczęście, ale zawsze daje spokój duszy.
Nie potrafiłam zaufać żadnemu szczęściu, którego nie wypracowałam sobie własnymi rękoma.
Ból powoli ustępował, lecz
pozostała tęsknota. Przed nią nie było ucieczki.
Wygląda na to, że pod
kierunkiem Plutarcha i Fulvii
zdołałam osiągnąć dno i zapukać od spodu.
Człowiek jest na tyle silny, na ile potrafi znieść prawdę.
Walczyć o życie na tyle długie,
by przeżyć je u jego boku. Walczyć o
jedyną rzecz tak dobrą, tak szlachetną,
tak potężną, że w jej imię warto
zaryzykować wszystko. Miłość.
Czasami dużo trudniej jest zostać, niż odejść.
Poryczeć się jak dziecko jest dobrze.
Nikt nie chce cierpieć. A przecież jest to udziałem każdego. A przecież niektórzy cierpią bardziej. Niekoniecznie z wyboru. Rzecz nie w tym, że
znosi się cierpienie. Rzecz w tym jak się je znosi.