
No i koniec (...). Był człowiek, nie ma człowieka...
No i koniec (...). Był człowiek, nie ma człowieka...
A potem świat znów zaczął istnieć, ale istniał zupełnie inaczej.
...ludzka niedoskonałość zostaje zrównoważona przez potęgę ludzkiej miłości.
Najpierw zaszło słońce, potem zaszedł fakt, a w rezultacie i ona.
Żadna walka nigdy jeszcze nie
udowodniła, że ktoś ma rację lub że jej nie ma.
Matki są stanowczo najdroższymi istotami.
Miałem krewnego, który studiował trygonometrię, aż mu wąsy odpadły, a
kiedy już się wszystkiego nauczył, przyszła jakaś Buka i go zjadła. No i leżał potem w brzuchu Buki z całą tą swoją mądrością!
No, to znaczy...samobójstwo to grzech. Trzeba nieść swój krzyż, czy się chce, czy nie.
Myślę tylko, że ostatecznie lepiej być sangwinikiem, człowiekiem działania - a jeśli już się bawić, to tak, żeby lustra trzaskały.
Odrobina złudzeń na swój temat może być istotnym składnikiem przepisu na szczęście.
Milczenie, oto jest odpowiedź, pomyślał. Nigdy nie należy dawać głupkowi okazji do odpyskowania.