To już byłby koniec tego zasranego świata - powiedział wtedy ...
To już byłby koniec tego zasranego świata - powiedział wtedy - gdyby ludzie podróżowali pierwszą klasą,
a literatura wagonem bagażowym.
Podróż to nie to, do czego się dąży, lecz to, co wydarza się po drodze. Nie można zrozumieć drogi nie poznając jej krajobrazu, nie rozmawiając z ludźmi, nie smakując lokalnego jedzenia.
Ale każde życie stanowi dla każdego
całe sto procent, więc może ma to jakiś sens.
Bo zasadniczo jest tylko jedno pismo: Biblija. Pyramidy uginają się od ciężaru pomników, obcych pobliski ziemi o mało nie uniósł głos a, ogniska wygasły. Pyramidy, sfinksy, obeliski padły w pyle, ale wszystko, co napisano na Bibliji, trwa.
To nie są czasy, w których można żyć. W tych czasach można tylko umrzeć.
Zazdrość, mimo setek swych oczu, myli nas jeszcze częściej niż ślepota naszej ufności
Nie ma takiego cierpienia,
którego miłość nie byłaby w stanie uleczyć.
Każdy błąd ma sens, kiedy popełnia się go z przekonaniem.
Pamiętaj kochanie, kiedy śnisz o mnie, niech to będą piękne sny.
Jestem pewna, że to nie ja piszę swoje życie. Chciałabym umieć je czytać tak, jak jest napisane.
Wypatroszyliśmy ziemię z jej bogactw, a nadziewamy ją nieboszczykami.