
Jesteśmy marionetkami tańczącymi na sznurkach tych, którzy żyli przed nami, ...
Jesteśmy marionetkami tańczącymi
na sznurkach tych, którzy żyli przed nami,
a pewnego dnia nasze dzieci przejmą po
nas sznurki i będą tańczyły zamiast nas.
Zawsze jest tak, że z końcem czegoś rodzi się nowa nadzieja.
Pragniemy stabilizacji, a marzymy o szaleństwie i życiu chwilą. Kiedy mamy jedno, tęsknimy za drugim. Gdy mamy to drugie, tęsknimy za pierwszym. Zawsze niespełnieni, zawsze rozdarci, zawsze nieszczęśliwi i potwornie marudni.
Są dwa rodzaje ludzi, tacy, co lubią spać od ściany, i tacy, którzy lubią spać z tymi, co ich zepchną z łóżka.
Nie pamiętam gdzie, ale czytałem, że
w gruncie rzeczy nigdy nie byliśmy tacy, jakich siebie pamiętamy, że wspominamy tylko to, co nigdy się nie wydarzyło.
Ludzie są raczej dobrzy niż źli.
Dotyk jej dłoni nadal przypomina muśnięcie anioła.
To właśnie konflikty odsłaniają wyznawane przez nas wartości.
Niekiedy uwolnienie gniewu jest gorszym błędem niż powściągnięcie go.
Nawet piekło ma wytyczne.
Zło musi istnieć, to tylko człowiek nie musi z niego czerpać. Ma wybór. I musi mieć wybór.