
Autorzy. Nawet ci normalni to świry.
Autorzy. Nawet ci normalni to świry.
Wiesz jakie to uczucie odnaleźć cząstkę siebie, właśnie tą, której brakuje, tę która daje siłę?
W twoich oczach dostrzegłam smutek i osamotnienie. Chciałam cię uzdrowić, być balsamem na twoje rany, opatrunkiem i antidotum na nieszczęścia. Zawsze próbowałam naprawić twoje życie. Wciąż to robię. To moja pięta achillesowa.
Nie wszystko złoto, co się świeci, nie wszyscy, którzy błądzą, są zagubieni; Stary, który jest mocny, nie zwiędnie, Głęboko zasiane korzenie nie zamarzają.
Skupiam się na przezroczystym
kwadracie wciśniętym pomiędzy mnie
a moją wolność. Pragnę roztrzaskać ten
betonowy świat i natychmiast o nim
zapomnieć. Chcę być większa,
lepsza, silniejsza.
Patrzę w jego oczy nieznające smutku i drzwi w moim sercu otwierają się z hukiem.
Wieczność to kompozycja chwil obecnych.
Największa zasługa człowieka polega na tym, jak daleko potrafi się podnieść po upadku.
Istniejemy, póki ktoś o nas pamięta.
Nie chcę zniszczyć ci życia.
Człowiek, który rzadko odzywa się do przyjaciół, niczego nie powie wrogom.