
Prawda nie blednie od powtórzeń!
Prawda nie blednie od powtórzeń!
Jakoś to będzie- powiedziała.
Jesteś moim braciszkiem, ty tępy idioto.
Kocham cię bez względu na wszystko.
Dopóki trwa życie, dopóty jest nadzieja.
Rozumiem, że nie da się
uciec przed przeznaczeniem. Niepotrzebnie próbowałam.
Pragniemy stabilizacji, a marzymy o szaleństwie i życiu chwilą. Kiedy mamy jedno, tęsknimy za drugim. Gdy mamy to drugie, tęsknimy za pierwszym. Zawsze niespełnieni, zawsze rozdarci, zawsze nieszczęśliwi i potwornie marudni.
Chyba nie oczekujesz, że sam umyję sobie plecy, kobieto - droczył się. - Od tego są partnerki.
Płacz nadchodzi z wieczora, a rankiem okrzyk radości.
Czasami zapominam, jak się oddycha.
- Hej, ehm, przepraszam, że zawracam ci
głowę, ale szukam przyjaciółki - mówi.
- Nie widziałaś jej? Taka drobna, ciągle
płacze, dużo mówi uczuciach. - Zamknij się, Kenji. - Czekaj! - woła. - To ty.
Nie można ocalić życia, dopóki się go straci.
Jego wargi, język i dłonie są tak doskonałe, że nigdy nie będę w stanie się na niego gniewać.