Nie sądzę, bym wybrał się na zaślubiny, za teścia mając ...
Nie sądzę, bym wybrał się na zaślubiny, za teścia mając Jezusa Chrystusa.
Teraz wspominała męża z uśmiechem, wdzięczna, że przez pewien czas był częścią jej życia....
Niepewność bywa czasem gorsza niż brak uzbrojonej straży.
Tak długo opakowywałem się w milczenie, że trudno mi się rozpakować w słowach.
Wszak istnieje coś takiego jak
zarażenie podróżą i jest to rodzaj
choroby w gruncie rzeczy nieuleczalnej.
W jej sercu i umyśle było zbyt dużo
kogoś innego, żeby zostało miejsce dla mnie.
Nie lubię ludzi, którzy się skarżą.
Tak łatwo skupić się wyłącznie na
własnych kłopotach, nie dopuszczając
do siebie kłopotów czy trosk innych ludzi.
Szczęście nie jest najważniejsze. Czasem ważniejsze jest, co się przeżyło.
A tamta chwila była tylko jedna.
Jest na nim dość miejsca dla nas wszystkich. Musimy je tylko znaleźć.
Potężni są ci, którzy wyglądają na potężnych.