
Inspiracje:

Miałam ochotę wymachiwać
rękami i wrzeszczeć: Mam siedemnaście
lat! Nie mogę uratować świata. Nie
umiem nawet równolegle parkować.

Bóg niewinnym błogosławi.

Nie ma na tym świecie nic, co byłoby bezpiecznie ukryte w sercu.

Czasy i ludzie się zmieniają, i ludzkie ambicje też.

Zawsze jestem pewien tego,
co robię. Czasami nie jestem tylko
pewien, czy to wszystko, co robię,
będzie miało szczęśliwe zakończenie.

To tak jakby trafić do nieba bez potrzeby umierania.

Niektórzy pojawiają się znienacka. Mieszają, mącą w naszych sercach. A potem znikają bez pożegnań. Żadne czary, tylko nasza naiwność pozwala byle komu się oswoić.

Czasem trzeba odciąć stare rzeczy, żeby zrobić miejsce dla nowych.

Chciałam być samotną wyspą, ale przeczytałam, że to niemożliwe.

Znów dziecko zaprogramowane przez rodziców.