Żyjąc, jednocześnie pielęgnujemy w sobie śmierć.
Żyjąc, jednocześnie pielęgnujemy w sobie śmierć.
Dopiero w samotności człowiek jest naprawde sobą.
Prawdziwa miłość bywa tylko wtedy,
gdy masz kogoś, z kim możesz
przegadać całą noc, aż do białego rana.
Odwieczna tęsknota za
wędrówką. Szarpie łańcuchem
przyzwyczajeń. I znów z zimowego
snu. Budzi się we krwi dziki zew.
Możemy robić,co na się żywnie podoba!
Są osoby, które się pamięta, i osoby, o których się śni.
Jeśli tylko można kogoś uratować, wszystko inne nie ma znaczenia.
Na złe wiadomości zawsze jest za wcześnie.
Przeciwieństwa nie tylko się przyciągają. Płoną żywym ogniem i spopielają całe miasta.
Ja po tych wszystkich latach to naprawdę chcę już zacząć inaczej żyć, mieć kogoś, kto może nie tyle byłby oparciem dla mnie, ale kto by mnie potrzebował i dla kogo mógłbym żyć, bo takie życie bez sensu jest straszne, nawet jeśli człowiek na co dzień robi coś, co go wciąga.
Trochę ciebie weszło we mnie na zawsze jak trująca skaza.