
Wszyscy kiedyś umrzemy. Tylko jedni wcześniej, drudzy później. Chodzi o ...
Wszyscy kiedyś umrzemy.
Tylko jedni wcześniej, drudzy później.
Chodzi o to, żeby to odwlec. Jak najdalej.
Na złe wiadomości zawsze jest za wcześnie.
Nie ma porażek, są tylko lekcje.
Jak górskie szczyty dookoła patrzymy na siebie odseparowani dolinami, za duzi, aby przemknąć niepostrzeżenie obok, za mali, by dotknąć nieba.
Nieważne jest miejsce, ale człowiek. Zrób coś ze sobą nie z miejscem.
Nie masz oczekiwań, nie doznasz rozczarowań.
Po to słyszy się głos w głowie, by móc czasami milczeć.
Czasem, gdy dobrze się kogoś zna, jedno spojrzenie, uniesienie brwi czy zaciśnięcie warg mówi więcej niż całe godziny gadania.
Wolę zginąć, domagając się sprawiedliwości, niż umrzeć samotnie
w więzieniu, które sama sobie stworzyłam.
Też nie jestem geniuszem, ale są granice niedorozwoju technicznego.
...czyż moralnym obowiązkiem poety, nie mówiąc już o cyniku, nie jest niemoralność?