Na ile ludzie się zmieniają,a na ile grają inne role?
Na ile ludzie się zmieniają,a na ile grają inne role?
W rzeczywistości sztuka odzwierciedla widza, nie życie.
-Więc kimże w końcu jesteś?
-Jam częścią tej siły, która wiecznie
Zła pragnąc, wiecznie czyni Dobro.
Miłość jest bezsennością, która budzi nas ze snu życia.
To nie było ani niebo, ani piekło, tylko jakiś popaprany czyściec.
-Każdy mój oddech zawdzięczam tobie.
-Nawet gdy nie było cię przy mnie, by mnie ocalić, byłeś moim powodem, by oddychać.
Staliśmy się dziś sławni. Jutro pozostaniemy legendą.
Aż któregoś dnia pojmujesz nagle,
że całe twoje życie jest ohydne, nie warte zachodu, jest horrorem, czarną plamą na białym polu ludzkiej egzystencji. Pewnego ranka budzisz
się z lękiem, że będziesz żyć.
Ból może działać od zewnątrz.
Mam na myśli to, że czasem to,
co widzisz, jest bólem. Bólem w
najokrutniejszej, najczystszej
formie. Bez lekarstw, snu
czy nawet szoku lub śpiączki,
które mogłyby cię otumanić.
Może to dobrze robi człowiekowi,
jeśli od czasu do czasu upadnie.
Byle tylko nie potłukł się na kawałki.
Nie potrafiłam zaufać żadnemu szczęściu, którego nie wypracowałam sobie własnymi rękoma.