
Mawiała, że opowieści pozwalają lepiej zrozumieć świat.
Mawiała, że opowieści pozwalają lepiej zrozumieć świat.
A może Bóg sobie mnie upatrzył na ateistę?
A choćbyś pękł, nie zmieni się postępowanie ludzi.
Padnie za wiele kłamstw, a potem nagle
nie ma już prawdy, do której można wrócić.
Jeśli kiedykolwiek miałam miękkie serce, zostało po wielokroć złamane.
Dopóki ktoś nas kocha, nieważne,
kim jesteśmy i jak wyglądamy.
Zarzuty można odeprzeć, pretensje zbagatelizować, za obrazę przeprosić. Na obojętność jednak nie ma rady.
Nic nie trwa wiecznie, no może poza powszechną głupotą.
Życie nabiera prawdziwego znaczenia, gdy otaczają cię ludzie, na których każdego dnia chce ci się patrzeć.
Gdzieś w środku, na dnie duszy, wyrosła we mnie myśl, że skoro już spostrzegłem, że nie jestem tym, za co siebie uważałem, to teraz powinienem poszukać prawdziwego „ja”. Przyznam, że w głębi siebie poczułem jakieś wytchnienie. To zrozumienie przyniosło mi ulgę.
Jest dosyć cierpienia w jednej uliczce Londynu by wykazać, że Bóg nie kocha człowieka.