Czułem,że sny usiłują mi coś powiedzieć, ale nie wiedziałem co.
Czułem,że sny usiłują mi coś powiedzieć, ale nie wiedziałem co.
-Więc kimże w końcu jesteś?
-Jam częścią tej siły, która wiecznie
Zła pragnąc, wiecznie czyni Dobro.
Miłość po prostu jest. Bez definicji.
Kochaj i nie żądaj zbyt wiele. Po prostu kochaj.
Jeśli nie chcesz mojej
zguby, krokodyla kup mi luby!
Moje życie albo cudze. Najpewniej
jakieś wymyślone. Ulepione z
lektur, niespełnień, starych filmów, niedokończonych rojeń, zasłyszanych legend, niewyśnionych snów. Moje życie. Kotlet z białka i kosmicznego pyłu.
Owszem, miała wspomnienia, ale wspomnień nie można dotknąć, poczuć ani przytulić.
A skoro kochamy wszystkich, nas nie
kocha nikt. Ludzie pragną mieć czyjąś miłość
na wyłączność, dopiero wtedy ją odwzajemniają.
W końcu zrozumiałem, że znałem śmierć tylko z drugiej ręki. Nie miałem do czynienia z śmiercią osobiście, zawsze byłem tylko obserwatorem. Ale teraz, kiedy stałem u progu życia, zrozumiałem, że śmierć jest czymś więcej niż tylko końcem. Jest to transformacja, wymiana perspektyw. Śmierć to świadek, który obserwuje, jak żywy stąd odchodzi.
Nie jestem niczyją własnością. Należę wyłącznie do samego siebie.
Ludzie są zabawni, ale tylko przez chwilę i przy specjalnych okazjach.
Nie ma rzeczy tak silnej, jak gniew
z wyjątkiem siły, która potrafi gniew
ujarzmić. Ta siła jest jeszcze mocniejsza.