Co dziecko, którym byłeś, pomyślałoby o dorosłym, którym się stałeś?
Co dziecko, którym byłeś, pomyślałoby o dorosłym, którym się stałeś?
Wydarzenia to tchórze. Nie lubią występować pojedynczo, lecz zbierają
się w stada i atakują wszystkie naraz.
Podobno Bóg czuwa nad dziećmi i pijanymi.
(...) jak trudno dotrzymać obietnicy złożonej samym sobie.
Sądzę, że wszyscy mamy nasze małe tajemnice.
Nigdy niczego nie opłakuj, dopóki nie masz pewności.
Aż któregoś dnia pojmujesz nagle,
że całe twoje życie jest ohydne, nie warte zachodu, jest horrorem, czarną plamą na białym polu ludzkiej egzystencji. Pewnego ranka budzisz
się z lękiem, że będziesz żyć.
Dobrze i pięknie jest tu, gdzie jesteśmy,
ale nie umiemy tego dostrzec, docenić ani
polubić, bo coś gna nas tam, gdzie nas nie ma.
Ubóstwiam przyjemności nieskomplikowane. Jest to ostatnia ucieczka istot skomplikowanych.
Litwo! Ojczyzno moja! ty jesteś jak zdrowie; Ile cię trzeba cenić, ten tylko się dowie, Kto cię stracił. Dziś piękność twą w całej ozdobie Widzę i opisuję, bo tęsknię po tobie.
Chcę spędzać czas z ludźmi, dzięki którym czuję się dobrze. Z ludźmi, dzięki którym jestem szczęśliwa.