
[...] istotą koszmarów jest nasza bezwolność.
[...] istotą koszmarów jest nasza bezwolność.
Poranek jakby oklapł i postanowił trwać kilka lat.
To jest tanie, co sie nosi lękliwie
Nie wybieram jednej z
twoich dróg. Wybieram własną.
Gdy myślę o tobie to tak
jakby motyl trzepotał w dłoni uwięziony i ślepy.
Nie zawsze trzeba szczęścia w świecie szukać. Nieraz nie wie się, że ono czeka tu, na miejscu, na ciebie.
Kiedy uciekam, ważna jestem ja, uciekająca. Zapominam dokąd, bo już dawno uciekłam ze swojej głowy.
Skała nie ugnie się przed wiatrem i tak samo stabilny jest umysł człowieka. Taki człowiek jest jak filar, zawsze można na nim polegać.
Dziś wiem , że w takich momentach jak tamten, trzeba po prostu przeczekać. Zacisnąć zęby i wypatrywać z nadzieją lepszych dni. A los... kiedyś musi się odmienić. I tak się dzieje.
Każdy z nas nosi w sercu wiele wilków: miłość, gniew, odwagę, strach.... Przeżyją tylko te, nakarmisz.
O Boże, wybaw mnie od tych, co
czołgając się na kolanach skrywają
nóż, który chcieliby wbić w moje plecy.