Uderza mnie, jak dziwni potrafią być ludzie. Widujesz ich każdego ...
Uderza mnie, jak dziwni potrafią być ludzie. Widujesz ich każdego dnia - wydaje ci się, że ich znasz - a potem okazuje się, że nie znasz ich wcale.
Na tym polega tragedia. Nie na tym, że jeden człowiek miał odwagę wybrać zło. Ale że miliony nie odważyły się wybrać dobra.
Pragniemy stabilizacji, a marzymy o szaleństwie i życiu chwilą. Kiedy mamy jedno, tęsknimy za drugim. Gdy mamy to drugie, tęsknimy za pierwszym. Zawsze niespełnieni, zawsze rozdarci, zawsze nieszczęśliwi i potwornie marudni.
Im szczęśliwsi mogą być ludzie,
tym bardziej nieszczęśliwi się stają.
Miłość jest sprawą ulotną, tak naprawdę świat stoi na ekwiwalencie wymiennym.
Bakcyl dżumy nigdy nie
umiera i nie znika nadejdzie
być może dzień, kiedy na nieszczęście ludzi i dla ich
nauki dżuma obudzi swe
szczury i pośle je, by umierały
w szczęśliwym mieście.
Lepiej się nie odzywać. Zamknąć buzię, stulić pysk, ani mru-mru. Całe to gadanie w telewizji o sztuce porozumiewania się i wyrażaniu uczuć to bujda. Nikogo tak naprawdę nie obchodzi, co masz do powiedzenia.
Nie jestem ładna. Nie jestem
piękna. Jestem promienna niczym słońce.
Chciałbym być idealny dla ciebie...
Rzeczywistość bywa złośliwa.
Miłość? Jak można ją było znieść? Cierpieć z miłości? Gorzej. Cierpieć, bo nie ma miłości? Jeszcze gorzej. Cierpieć, bo jest, cierpieć, bo nie ma, cierpieć, że na co dzień nic o niej nie wiadomo.