Jedenasta wieczorem przyszła i minęła. Maszerowaliśmy dalej. Kilka godzin później ...
Jedenasta wieczorem przyszła
i minęła. Maszerowaliśmy dalej.
Kilka godzin później spojrzałam na
zegarek. Było dwanaście po jedenastej.
Teraz świtało, a ja wiedziałem, że ten dzień będzie pierwszym dniem mojego nowego życia. I chociaż bałem się cholernie, poczułem, że jednak był w tym jakiś sens, żebym pojawił się na tym świecie. Bo urodziłem się po to, aby spotkać ją.
Myślę, że najgorsze, co może kogoś spotkać, to przegapienie swojego życia. Niewykorzystanie szansy na zrealizowanie swoich pragnień, na odnalezienie sensu i wreszcie - na poznanie i pokochanie siebie samego. Najgorsze dla człowieka to obejrzeć się wstecz, gdy jest już za późno, spojrzeć na swoje życie i uświadomić sobie, że - z głupoty, lenistwa czy tchórzostwa - nie poszło się drogami, którymi chciało się iść.
z książki "Berek"
Kiedy pali się za sobą mosty, najważniejsze jest, by nie stać na nich, rzucając zapałkę.
Ubrał swojego anioła w długi, tkany złotem płaszcz. Potem dodał mu skrzydła.
Nigdy, przenigdy nie pozwól, aby ktoś widział cię płaczącą.
Chaos był zawsze naturalnym stanem wszechświata.
Maskowanie się i tajemniczość wydają się konieczne w życiu melancholika.
Cholernie trudno zachować
godność, gdy wschodzące słońce jest
zbyt jaskrawe dla twoich gasnących oczu.
Ludziom najtrudniej jest radzić sobie z własnymi uczuciami.
Musisz zrozumieć, że nikt nie powiedział, że osiągnięcie celu jest łatwe. Musisz wierzyć w siebie, nawet jeśli nikt w tobie nie wierzy.