Nawet stojąc w miejscu, można zabłądzić.
Nawet stojąc w miejscu, można zabłądzić.
Znasz moja zasadę: idź na całość albo idź do domu.
Ból to zdarzenie. Przytrafia ci się i radzisz sobie z nim na wszelkie dostępne sposoby.
Jej łzy zalewają mu mózg, zatapiają każdą myśl, zanim dopłynie do końca.
Trzeba żyć. Angażować się we wszystko i starać się nie myśleć o siniakach.
Od prawdy zawsze wolałem niepewność.
Bywają noce tak pełne udręk, że
nazajutrz należałoby zmienić nazwisko,
bo nie jest się już tym samym, co pierwej.
Wyglądasz prześlicznie, jakby ktoś podłączył ci wtyczkę do szczęścia.
Poświęcenia dokonuje się z miłości.
Głupotą naszego gatunku jest to, że najwspanialsze bukiety przeznaczamy dla zmarłych.
Czuję się jak więzień. I co
z tego, że nie ma krat? Kraty
są we mnie, w mojej głowie