
Och, ile nerwów sobie psujemy, kiedy pobierają się nasi najbliżsi ...
Och, ile nerwów sobie psujemy, kiedy pobierają się nasi najbliżsi przyjaciele!
Najmniej odporni jesteśmy
na ciosy tych, których kochamy.
Wierzę w słońce, nawet gdy nie
świeci. Wierzę w miłość nawet gdy jej
nie czuję. Wierzę w Boga nawet gdy milczy.
Uważaj z tą panią wódką. Na dłuższą metę nie warto się z nią zadawać. To podła dziwka.
Zimny oddech nocy łaskocze mnie w szyję i odnajduję ucho szepcząc sekrety, które zna tylko wiatr.
A przecież oboje wyobrażali to sobie inaczej, wyobrażali sobie, że będą inni niż te wszystkie pary, które widywali na weselach i pogrzebach. Zmęczone sobą. Wkurwione. Mające siebie dość. Nie, on miał być jej, a ona miała być jego. Mieli się wygłupiać, mieli kpić z życia. Przecież czuli się ze sobą tak dobrze. Przecież się lubili.
Strach stanowi świetną motywację.
Kiedy bardzo Ci na czymś zależy, okłamujesz się na każdym kroku.
Wrogami nie są mężczyźni ani
kobiety, ani starcy, ani nawet umarli.
Są nimi potwornie głupi ludzie, którzy
trafiają się we wszystkich odmianach.
A nikt nie ma prawa być głupim.
Każda łamigłówka ma rozwiązanie, a każdy człowiek jakąś słabość.
Chciwość - zgubą frajerów.