
Może właśnie przede wszystkim dlatego płakałam: bo przetrwałam.
Może właśnie przede wszystkim dlatego płakałam: bo przetrwałam.
Pasujemy do siebie idealnie. Ten związek nie wymagałby od nas żadnego wysiłku - bycie razem byłoby dla nas równie naturalne, co oddychanie.
Miałem wrażenie, że Bóg i Jezus
trzymali kciuki, żebym nadstawił drugi policzek.
Kiedy cierpienie osiąga pewien poziom, przelewa się czara i wtedy pojawia się radość.
Jeden to samotna liczba.
Miłość nie ma nic wspólnego z nauką.
Nie kocha się za coś, tylko mimo wszystko.
Równie ważne jest to, jak się żyje. W sytuacjach nie do zniesienia styl jest wszystkim.
Bumerang, który wraca, nie jest tym, który rzuciłam.
Niech mnie diabli porwą po trzykroć, jeśli zrozumiem kiedyś kobiece myślenie.
Moralność - szepnęła. - Chęć do życia. Miłość. A mimo wszystko najsilniejsza jest nienawiść.
I cóż to za świat, który naprzód obdziera z ideałów, a potem skazuje obdartego?