Nie można stworzyć miłości z niczego.
Nie można stworzyć miłości z niczego.
Chce wpełzać w jakąś dziurę i umrzeć.
Z całkowitą szczerością można rzec, iż Masajowie to rasa łobuzów.
Bo za winy trzeba płacić.
Błędy naprawić.
Złe postępki zamienić na dobre.
Bo ja jestem Lukas. Prosty chłopak z miasta.
O gorącym sercu i zimnym spojrzeniu.
I zawsze spłacam mój dług.
Moje życie dopiero się zaczęło.
A dług pozostał jeszcze niespłacony...
Jeżeli czuję ból, to znaczy, że mogę czuć, prawda?
Czasem dzwonili do siebie, wysyłali SMS-y. Obydwoje grali równocześnie w kilka gier. Gra pierwsza nosiła tytuł "Coś mi nagle wypadło". Gra druga nazywała się "Nic się nie stało". Gra trzecia to "Strasznie mam dużo pracy", a czwarta - "Może jutro się spotkamy". Sporadycznie do głosu dochodziła także gra piąta: "Bardzo za tobą tęsknię".
Choć słowa "śmierć" i "życie" drwią z siebie nawzajem, możesz żyć tylko tym, za co gotów jesteś umierać.
Śmiech i marzenia są sekretem lepszego życia.
Nie składam obietnic,
których nie zdołam dotrzymać.
Przyjacielu - ciągnął Leszek - zniewalają nas rzeczy, których nie wybaczamy.
Czas, który jest wszystkim dla mnie, jest niczym, a nawet mniej niż nicem, dla istot niepowtarzalnych, nieśmiertelnych.