[...] była idealnie piękna, na duszy nosiła głębokie rany, a ...
[...] była idealnie piękna, na duszy nosiła głębokie rany, a głęboko w sercu czuła przerażenie.
Człowiek potrzebuje miejsca, do
którego mógłby należeć. Mniej lub bardziej.
Ale kiedy straciłam nawet tę odrobinę nadziei, która zdążyła we mnie zakiełkować, wszystko wydawało mi się niemożliwe do zrealizowania.
Wszystko jest efemeryczne jak ruchome obłoki, które kształtami o rzeźbionej finezji malują nieskończenie błękitne płótno niebios. Ani obłok nie ma już za chwilę, ani płótna nie jest już takie samo.
Tak zasypiamy - jego wargi na mojej szyi, moje serce w jego dłoni.
Człowiek, który szuka swojej winy,zawsze jakąś znajdzie.
No, to znaczy...samobójstwo to grzech. Trzeba nieść swój krzyż, czy się chce, czy nie.
Żeby zdobyć się na takie poświęcenie, na zniknięcie z życia drugiej osoby dla jej dobra, musisz ją kochać naprawdę.
A kto nie doznaje w sobie śmierci, ten i nie doznaje życia.
(...)i spojrzała na ładny, piętrowy dom tak, jak inni mogliby spojrzeć na pedofila.
Igranie z ogniem wcale nie musi oznaczać, że się sparzysz.