Tylko martwi wychodzą z tego bez szwanku.
Tylko martwi wychodzą z tego bez szwanku.
Zrozumiałam, że to, co myślą ludzie wokół, nie ma większego znaczenia.
Czasami pytam siebie, czy to naprawdę ma sens dążenie do ostatecznej teorii wszechświata. Końcem końców, to tylko ludzka instynkt, dążenie do posiadania zrozumiałych odpowiedzi na dziwny i tajemniczy świat, w którym żyjemy. Ale, moim zdaniem, ostateczna teoria nie będzie końcem fizyki.
W książkach czas odkrywa swoje inne oblicza. Każdy czas jest teraz. Każda historia jest teraźniejszością. Książki nie znały granic czasu. Książki są jak TARDIS. Coś co jest większe w środku, niż na zewnątrz. A po otwarciu otwierają drzwi do wszelakich światów i wszystkich czasów.
Łatwiej jest żyć w jakimś ustroju niż go zwalczać.
Słońce jest aroganckie, odwraca się od nas plecami kiedy tylko się nami zmęczy. Księżyc jest lojalnym towarzyszem. Nigdy nie odchodzi. Zawsze jest na miejscu, przygląda się oddany, widzi nas w naszych jasnych i ciemnych chwilach, nieustannie się zmienia, zupełnie tak jak my. Każdego dnia jest nową wersją siebie. Czasem słaby i wątły, innym razem silny i pełny światła. Księżyc rozumie, co to
znaczy być człowiekiem.
Każdy umysł jest kosmosem.
Wygrałeś wojnę, teraz musisz jeszcze wygrać pokój!
Jeśli nie czujesz się godny by wyrosły
Ci skrzydła, nigdy nie oderwiesz się od ziemi.
Morał z tej historii jest taki, że nie pamiętamy co się stało. To, co pamiętamy, staje się tym, co się wydarzyło.
Głupi ludzie często zdolni są do rzeczy,
których mądrzy nie ośmielają się nawet rozważać.