
Miłość, która niczego nie buduje, umiera w straszliwych cierpieniach.
Miłość, która niczego nie buduje, umiera w straszliwych cierpieniach.
Bo wiem, że by złączyć dwoje ludzi,
samo przeznaczenie nie wystarczy.
Trzeba czegoś więcej niż przeznaczenie.
Koniec świata jest blisko, bo jak możemy istnieć bez drugiego człowieka.
Doliny piękne zostawmy szczęśliwym.
Żeby zdobyć się na takie poświęcenie, na zniknięcie z życia drugiej osoby dla jej dobra, musisz ją kochać naprawdę.
Natomiast kto przyjmuje śmierć ukochanej po męsku, traktował widocznie miłość po bydlęcemu.
Smuciła się, że będzie tęsknić za nim każdego dnia aż do śmierci. I płakała nad sobą i zmianami, które w niej zaszły, bo czasami nawet zmiana na lepsze jest jak mała śmierć.
-Moja rada jednak: niech się pani zastanowi.
-Nad jego miłością?
-Nad sobą. Ludzie, którzy kochają trzy razy w roku, nie czynią tego nigdy naprawdę, nawet wtedy, kiedy sami są o tym przekonani. A potem strasznie jest patrzeć jak miłość umiera.
Zimny oddech nocy łaskocze mnie w szyję i odnajduję ucho szepcząc sekrety, które zna tylko wiatr.
Wspomnienia odciśnięte na krawędzi obłędu i jawy - tego nie można kupić za żadne pieniądze...
Powoli zaczyna do mnie docierać, że nasza przyjaźń nie wymaga od nas zbyt wielu słów.