
Miłość, która niczego nie buduje, umiera w straszliwych cierpieniach.
Miłość, która niczego nie buduje, umiera w straszliwych cierpieniach.
Ponieważ jestem mężczyzną, niechętnie zjeżdżam na bok, żeby zapytać kogoś o drogę, bo to oznaczałoby, że ten ktoś pod pewnym względem jest mądrzejszy ode
mnie. A na pewno tak nie jest, bo ja siedzę sobie wygodnie w cieplutkim samochodzie, a on włóczy się pieszo.
Twojego ojca zabiła tajemnica, a ty wiesz, co to było.
Czasami piorun trafia w ciebie, ale to ten, kto stoi obok, ląduje w szpitalu. Albo w kostnicy.
Są takie miejsca, do których nie należy zapuszczać się myślami,
ale one i tak tam podążają.
Lękam się śmierci, ale bardziej boję
się zmarnować życie. Lękam się miłości,
bo wiążą się z nią sprawy, które mi się wymykają; jej blask jest ogromny,
ale jej cień mnie przeraża.
Życie jest życiem. Nawet najbiedniejsze!
Nawet kiedy myślisz, że wszystko poszło nie tak, to tylko dlatego, że patrzysz z ograniczonym punktu widzenia.
Piękne słowa nie świadczą jeszcze o czystym sercu.
Dziwna rzecz – być normalnym. Nie
wiesz, kiedy przestajesz być normalny. Dowiadujesz się, że jesteś normalny, kiedy wracasz z krainy szaleństwa. Normalność jest jak dziwny, dziki ptak, który śpiewa ci w duszy nie dlatego,
że musi, ale dlatego że chce.
Każdy jest kowalem swojego losu. Nie mogę liczyć na to, że uszczęśliwią mnie inni ludzie.