
Przypomniało mi się, co radziła mama, kiedy ogarniała mnie nieśmiałość: ...
Przypomniało mi się, co
radziła mama, kiedy ogarniała mnie nieśmiałość: "Udawaj, aż uwierzysz"
-Więc kimże w końcu jesteś?
-Jam częścią tej siły, która wiecznie
Zła pragnąc, wiecznie czyni Dobro.
Kto czyta, nie kłamie – przynajmniej w tym samym czasie (…).
Z czego umarłem? nie mów, że z rozpaczy.
Usłysz mnie, dostrzeż mnie,
dotknij mnie, kochaj mnie, uwolnij mnie!
Czasem dzwonili do siebie, wysyłali SMS-y. Obydwaj grali równocześnie w kilka gier. Gra pierwsza nosiła tytuł "Coś mi nagle wypadło". Gra druga nazywała się "Nic się nie stało". Gra trzecia to "Strasznie mam dużo pracy", a czwarta - "Może jutro się spotkamy". Sporadycznie do głosu dochodziła także gra piąta: "Bardzo za tobą tęsknię.
Ból może działać od zewnątrz.
Mam na myśli to, że czasem to,
co widzisz, jest bólem. Bólem w
najokrutniejszej, najczystszej
formie. Bez lekarstw, snu
czy nawet szoku lub śpiączki,
które mogłyby cię otumanić.
Ze słowami jest jednak taki kłopot, że gdy się je już raz wypowie, nie sposób ich żadną siłą cofnąć.
Czy wiesz, że samotność to w przekonaniu ludzi najgorszy rodzaj cierpienia?
Uwodzenie jest dla niej jak gra PlayStation- calkowicie bez konsekwencji.
Pozwól poprowadzić się własnej historii, zaufaj jej, a sama zabierze cię tam, dokąd trzeba.