Nie ma paragrafu, to jest kłopot, mówię, jest paragraf, to ...
Nie ma paragrafu, to jest kłopot, mówię, jest paragraf, to kłopotu nie ma.
O miłości nie należy mówić ani pisać, trzeba ją przeżywać. Tylko to ma sens.
Nie da się w życiu być zawsze porządnym człowiekiem, ale w miarę możliwości trzeba się postarać, żeby nie być bydlakiem.
Zrozumiałem, że życie to potępienie. Wieczne rozpoczynanie wszystkiego od nowa.
Od dziecka wiedziałem, że życie nas okalecza. Każdego z nas. Nie da się tego uniknąć. Ale powoli zaczynam się przekonywać, że możemy zostać uzdrowieni. Że nawzajem się uzdrawiamy.
Gdzieś w środku, na dnie duszy, wyrosła we mnie myśl, że skoro już spostrzegłem, że nie jestem tym, za co siebie uważałem, to teraz powinienem poszukać prawdziwego „ja”. Przyznam, że w głębi siebie poczułem jakieś wytchnienie. To zrozumienie przyniosło mi ulgę.
Nic tak nie plami kobiety jak atrament.
Wpadamy z krzykiem w życie i nie mamy wyboru, musimy je przeżyć do cholernego końca.
Odwaga w dużej mierze
może zakryć czyjąś głupotę.
Ostatnio zauważyłam, że ludzie z góry wiedzą, co ja czuję, czego chcę albo nawet kiedy będę na coś gotowa.
Nie strać momentu, w którym jesteś. Wyciągnij z niego to, co jest do wyciągnięcia.