Chwile przychodziły i mijały. To miłość splatała je we wspólne ...
Chwile przychodziły i mijały. To miłość splatała je we wspólne życie.
Człowiek niezadowolony ze swego losu jest kandydatem na alkoholiku lub samobójcę.
Wszystko ci, bracie, pójdzie jak należy,
Żyć się nauczysz, gdy w siebie uwierzysz.
Sześćdziesiąt dwa tysiące czterysta powtórzeń przeradza się w jedną prawdę.
Co ma być niech będzie.
Zaraz będzie deszcz... Jeśli już nie pada.
Skała nie ugnie się przed wiatrem i tak samo stabilny jest umysł człowieka. Taki człowiek jest jak filar, zawsze można na nim polegać.
Lepiej się nie odzywać. Zamknąć buzię, stulić pysk, ani mru-mru. Całe to gadanie w telewizji o sztuce porozumiewania się i wyrażaniu uczuć to bujda. Nikogo tak naprawdę nie obchodzi, co masz do powiedzenia.
Rzeczywistość jest tak pozbawiona nadziei, że dwakroć cenniejsza jest dla mnie wyobraźnia.
Przyjaciele przychodzą i odchodzą,
jak kelnerzy w restauracjach, zauważyliście?
Tu, teraz, zanim cokolwiek inne, przed jutrem, zanim umrzemy.