Trafiłeś we mnie jak strzała, która zna cel. Lecz cel ...
Trafiłeś we mnie jak strzała, która zna cel. Lecz cel nie znał strzały.
Szczęście potrafi dopaść człowieka w absurdalnych okolicznościach.
Kocham cię jeszcze... Ani mnie
powiedzieć nie wolno tego, ani tobie wiedzieć.
Czasem dzwonili do siebie, wysyłali SMS-y. Obydwaj grali równocześnie w kilka gier. Gra pierwsza nosiła tytuł "Coś mi nagle wypadło". Gra druga nazywała się "Nic się nie stało". Gra trzecia to "Strasznie mam dużo pracy", a czwarta - "Może jutro się spotkamy". Sporadycznie do głosu dochodziła także gra piąta: "Bardzo za tobą tęsknię.
Jest miłosierdzie w zapomnieniu, ale także w pozwoleniu by o nas zapomniano.
Niech mnie diabli porwą po trzykroć, jeśli zrozumiem kiedyś kobiece myślenie.
Pamiętaj chłopcze, że człowiek
rozumny zawsze woli stać na uboczu,
gdyż świat znacznie lepiej widać, kiedy
samemu jest się skrytym w mroku.
Kochanka to takie głupie słowo -
mawiał. Nie potrafiłbym tak mówić o
mojej dziewczynie. No więc musieliśmy
się pobrać, żebym ją mógł nazywać żoną.
Wygrana w zdobywaniu flagi to kwestia dumy, a duma dla Nieustraszonych jest ważna. Ważniejsza niż rozsądek albo sens.
Pieniądze mają to do siebie, że zawsze je można zarobić. Natomiast na czyste sumienie nie ma innego sposobu niż po prostu je mieć.
To była gra. Pielęgniarki to wróg, a my byliśmy żołnierzami ruchu oporu.