
A wówczas pozdrowił Śmierć jak starego przyjaciela i poszedł za ...
A wówczas pozdrowił Śmierć
jak starego przyjaciela i poszedł
za nią z ochotą, i razem, jako równi
sobie, odeszli z tego świata.
Wyszło na wasze: to, kim się było, u ludzi większe ma znaczenie niż to, kim się jest.
Zdążyć wszędzie może ten, kto nigdzie się nie spieszy.
Paradoksalnie [...] w samotności i udręce dorastania, nauczył kochać się ludzi.
Gdyby to tylko było możliwe, na pewno przypaliłaby wodę na makaron.
To, co pisarz zawiera w swoich książkach, jest zapisem w języku serca, języku duszy.
Powiadają, że można znieść wszystko jeżeli tylko da się o tym opowiedzieć historię.
Co dzisiaj zrobiłaś? Dla siebie, dla świata?
- Chciałam wiele.
- Ale co zrobiłaś?
- Chyba nic.
Może dałaś coś drugiemu człowiekowi? Szansę, nadzieję, uśmiech? Cokolwiek?
- Pragnęłam przytulić się do pewnego mężczyzny. Popatrzeć w oczy. Siedząc na tarasie, rozmawialibyśmy do białego rana.
- Nie przyszedł? Czy może Tobie brakło odwagi? Czasu?
Co poszło nie tak?
- Nie przyszedł.
- Drań!
- Ależ skądże. Nie wiedział że czekam. Że żyję dla niego.
Miłość to coś, czemu... czemu nie można się oprzeć.
Zawsze oczekujemy od swoich dzieci
czegoś innego niż mogą nam dać. Obciążamy je własnymi nadziejami, wikłamy w nasze marzenia, ambicje
i rozczarowania. Spróbuj dać
temu dziecku wolność.
Nie ma nic równie
mylącego jak "oczywisty fakt".