
W ogóle niech mi będzie wolno poradzić pani, Małgorzato, niech ...
W ogóle niech mi będzie wolno
poradzić pani, Małgorzato, niech się
pani nigdy niczego nie boi. To rozsądne.
Trudne życie to nie kara, tylko zadanie.
Świat dzieli się na dwie połowy,
w jednej z nich jest nie do życia,
w drugiej nie do wytrzymania.
Ludzie lubią komplikować sobie życie, jakby już samo w sobie nie było wystarczająco skomplikowane.
Pasujemy do siebie idealnie. Ten związek nie wymagałby od nas żadnego wysiłku - bycie razem byłoby dla nas równie naturalne, co oddychanie.
Dom to oglądanie księżyca
wschodzącego nad szałwią i
towarzystwo kogoś, kogo
można przywołać do okna,
żebyście obejrzeli to razem.
Dom jest tam, gdzie tańczysz
z innymi, a taniec to życie.
Nie ma w człowieku nic tak. Z wyjątkiem tego, co zasadził w nim sam jeden. Praktyka moja jest zwierciadłem, w którym ludzkość śledzi siebie: przełomową siłą w naszej istocie nie jest ani zło, ani dobro, lecz człowiek sam.
Podróż, której końca człowiek nie pragnie, zawsze przebiega szybko.
Nigdy, słyszysz, nie myśl o tym, co było, bo to co było, nie ma znaczenia. Tylko to, co jest, ma znaczenie. I jedynie to, co będzie, jest ważne.
Człowiek potrzebuje miejsca, do
którego mógłby należeć. Mniej lub bardziej.
Czy okaże się bohaterem własnego życia, czy też rolę te odegra ktoś inny?