
Bądź miła dla swojego asekuranta, kimkolwiek jest, bo trzyma w ...
Bądź miła dla swojego asekuranta, kimkolwiek jest, bo trzyma w rękach twoje życie.
Zawsze w drodze, zawsze na szlaku.
Spójrzmy prawdzie w oczy, jeżeli umieranie miałoby być chociaż trochę przyjemne, musielibyśmy umierać więcej niż jeden raz.
Kiedy cierpienie osiąga pewien poziom, przelewa się czara i wtedy pojawia się radość.
Nie ma paragrafu, to jest kłopot, mówię, jest paragraf, to kłopotu nie ma.
Czasem miłość bywa okrutna; oprócz radości przynosi również wiele cierpień.
Za każdym razem, kiedy stajemy wobec nieznanego nasze umysły zawodzą.
Dopóki nie zaczniemy drogi, nie dowiemy się nigdy, jak niesamowita może ona być. Nie oczekujmy, że będzie łatwo. Droga do realizacji marzeń jest zawsze trudna i pełna wyzwań. Ale to właśnie podczas tej podróży poznajemy siebie i odkrywamy naszą prawdziwą moc.
Doszłam do wniosku, że w życiu nie ma żadnych ustalonych zasad. Robisz to, co musisz, żeby przetrwać. Jeśli to oznacza ucieczkę od miłości twojego życia, żeby zachować zdrowie psychiczne, to tak robisz. Jeśli to oznacza złamanie czyjegoś serca, żeby nie złamało się twoje, robisz to. Życie jest skomplikowane - zbyt bardzo, żeby były rzeczy pewne. Wszyscy jesteśmy rozbici. Podnieś osobę, potrząśnij nią i usłyszysz grzechot ich rozbitych kawałków. Kawałków, które rozbili nasi ojcowie, nasze matki, nasi przyjaciele, znajomi albo ukochani.
W pewnym sensie zawsze masz 17 lat
i czekasz aż zacznie się prawdziwe życie.
W obliczu ogromu zła na świecie, byłoby bluźnierstwem posądzać Boga o istnienie.