
Nie chcę się już z Tobą widywać, bo umieram przy ...
Nie chcę się już z Tobą widywać, bo umieram przy każdym naszym pożegnaniu.
Powiedziała: możemy niechcący się połamać, ale to, czy te złamania będą otwarte, zależy od nas.
Będziesz szlochać, lecz nikt nie zobaczy ani jednej twej łzy.
(...) znów przypłynęła do mnie fala wielkiej tęsknoty za tobą i od kilku dni paraliżuje mnie i nie daje o niczym innym myśleć. Tu kiedyś wypadł mi talerz z rąk, bo nagle zjawiłeś się w moich oczach. A wczoraj, wyobraź sobie, założyłam bluzkę na lewą stronę. I przecież przeglądałam się w lustrze przed wyjściem. Ale jakbym nie widziała w nim siebie.
Książki były znacznie bezpieczniejszym
towarzyszem od ludzi.
Jeśli nie nakłonię niebios, poruszę piekło.
Słowa mogą kłamać, ale uczynki nigdy.
Ucieczka bywa kosztowna, ale czasem jest bardziej potrzebna niż oddech.
Ludziom potrzebne są marzenia.
Bo może właśnie o to w życiu chodzi.
Żeby ktoś przy tobie był - nawet kiedy
szukasz w nocy małego zagubionego
kotka. Nawet jak świeczka się nie pali.
Powiedziała mi: Tak bardzo się boję... Zapytałem: Czego? A ona: Bo jestem tak bardzo szczęśliwa. Takie szczęście jest aż przerażające. Zapytałem ją, dlaczego tak uważa. Odpowiedziała: Bo takie szczęście przytrafia się tylko wtedy, gdy zaraz ma się coś utracić.