
Nie chcę się już z Tobą widywać, bo umieram przy ...
Nie chcę się już z Tobą widywać, bo umieram przy każdym naszym pożegnaniu.
Bo jaki jesteś ty, mój świecie? Niby wszystko takie proste, wszystko ma swoje określone miejsce. Tylko, że ja nic z tego nie rozumiem albo rozumiem, kiedy jest już za późno.
To, co dajesz Momo pozostaje Twoje na zawsze. To, co zachowujesz jest na zawsze stracone.
Wariuje się wyłącznie z samotności. Póki jest przy tobie ktoś, kto widzi to, co ty, słyszy to, co ty, nie postradasz zmysłów.
Kiedy nagle znika ktoś bliski, nawet ludzie bez wyobraźni są w stanie wymyślić tysiąc straszliwych scenariuszy albo, co jest jeszcze gorszą torturą, tysiąc powodów do nadziei.
Jeśli musisz pytać kogoś, czy będzie cię
kochał jutro, to znaczy, że nie kocha cię dziś.
Spójrzmy prawdzie w oczy, jeżeli umieranie miałoby być chociaż trochę przyjemne, musielibyśmy umierać więcej niż jeden raz.
Ubrał swojego anioła w długi, tkany złotem płaszcz. Potem dodał mu skrzydła.
Wszyscy kiedyś umrzemy.
Tylko jedni wcześniej, drudzy później.
Chodzi o to, żeby to odwlec. Jak najdalej.
Tłumy jednostek szukają proroka, ale najczęściej znajdują Führera.
Ależ fakty to jeszcze nie wszystko; przynajmniej połowa zależy od tego czy się umie faktami operować.