
W końcu nagrodą za przeżyty koszmar jest przebudzenie się ze ...
W końcu nagrodą za przeżyty koszmar jest przebudzenie się ze świadomością, iż był to tylko sen.
Ale może powinniśmy
kochać to, czego nie umiemy pojąć.
Kiedy coś znaczy zbyt wiele, to może też za bardzo zranić.
A ci, którzy nie potrafią obronić swoich kobiet, tronu też raczej nie obronią.
Na tym właśnie polega problem
z rajem. Nic tak nie przyciąga Złego.
Tak to już bywa, że kiedy człowiek ucieka przed swoim strachem, może się przekonać,
że zdąża jedynie skrótem na jego spotkanie.
Całe zło pochodzi od żywych. Martwi są nastawieni pokojowo.
Najpierw zaszło słońce, potem zaszedł fakt, a w rezultacie i ona.
„Świat jest piękny i warto walczyć o niego, ale nie jesteś już w stanie docenić tego samotny. Potrzebujesz kogoś, kto byłby w stanie docenić to razem z Tobą”.
I to poczucie prostej drogi, którego nie
traci się, nawet kiedy ścieżka staje się kręta.
Za blisko, żeby od siebie uciec, i za daleko, żeby się objąć...