
Stałam przed zlewem, płakałam i jadłam - tyle do zrobienia ...
Stałam przed zlewem, płakałam i jadłam - tyle do zrobienia naraz.
Odwieczna tęsknota za
wędrówką. Szarpie łańcuchem
przyzwyczajeń. I znów z zimowego
snu. Budzi się we krwi dziki zew.
- Jesteś... aniołem?
- Pewnie - zakpił nieznajomy - tylko skrzydła zostawiłem w przedpokoju, by nie nabłocić.
Jeśli dojdziesz do ładu z
własnym wnętrzem, wówczas to,
co zewnętrzne, samo się ułoży.
Rzeczywistość pierwotna tkwi
wewnątrz, a zewnętrzna jest
wobec niej wtórna.
Czasem lepiej stracić kogoś na zawsze, niż ciągle spotykać, wiedząc, że to koniec.
Uważaj jednak, o czym marzysz,
bo marzenia czasem lubią się spełniać.
I to niekoniecznie tak, jak byś chciała.
Smakował życie jak łyk wina pociągnięty prosto z butelki.
Sędzia był tylko narzędziem sprawiedliwości. To Kylar pragnął ją wymierzać.
Zaczynam tęsknić za tobą, ledwie znikniesz mi z oczu.
Ja jednak zawsze wyobrażałam sobie, że w innym życiu ktoś stanął przy moim grobie.
Nieoczekiwane propozycje podróży są lekcjami tańca udzielanymi nam przez Boga.