Świadek jest trochę ofiarą i trochę sprawcą. Patrzy na zabijanie ...
Świadek jest trochę ofiarą i trochę sprawcą. Patrzy na zabijanie i ucieka.
Życie to parkiet taneczny, a każdy kto odchodzi zostawia na nim ślad.
Najjaśniejszym blaskiem świeci się wtedy, gdy wokół panuje ciemność.
Za stłumione emocje w końcu trzeba zapłacić.
Wiadomo bowiem, że nic nie wzmaga pragnienia tak, jak proces przyswajania wiedzy.
Spójrzmy prawdzie w oczy, jeżeli umieranie miałoby być chociaż trochę przyjemne, musielibyśmy umierać więcej niż jeden raz.
To nie są czasy, w których można żyć. W tych czasach można tylko umrzeć.
Czułem, jak choroba staje się dla mnie coś więcej, niż tylko zaszyfrowanymi literami na papierze. Śmierć i cierpienie to właśnie to, czym jest medycyna. Ale medycyna to też życie w przestrzeni próżni między urodzeniem a śmiercią.
Jakże bliski staje się człowiek człowiekowi, kiedy toną w tym samym morzu zła.
W końcu to moja historia i właśnie tak chcę ją opowiedzieć.
Ale zawsze wierzymy w to, w co chcemy wierzyć, prawda?