
Nie wszystkie baśnie kończą się szczęśliwie...
Nie wszystkie baśnie kończą się szczęśliwie...
Oplatam się ciasno ramionami, aby nie rozpaść się na kawałki.
Kiedy nagle znika ktoś bliski, nawet ludzie bez wyobraźni są w stanie wymyślić tysiąc straszliwych scenariuszy albo, co jest jeszcze gorszą torturą, tysiąc powodów do nadziei.
Nikt nie jest szczęśliwy, bo szczęśliwym się zaledwie bywa, tak samo jak nieszczęśliwym, ale ani jedno, ani drugie nie trwa wiecznie.
Kobieta jest jak ruski bank. Wpłacasz pieniądze i nigdy nie widzisz ich z powrotem.
Zarzuty można odeprzeć, pretensje zbagatelizować, za obrazę przeprosić. Na obojętność jednak nie ma rady.
Grzeczność nie mogłaby istnieć bez odrobiny hipokryzji.
Lojalność kobiety jest zdumiewająca. Im gorszy mężczyzna, tym bardziej zaślepiona kobieta.
Wszyscy tęsknimy do rodzinnego domu, a jednocześnie pragniemy się od niego uwolnić.
Istnieje depozyt wiary,
któremu staramy się być wierni.
Nadchodzi porywisty wiatr, burza, nagle odłamki świata zaczynają latać. Wymyka się to spod kontroli, wszystko staje się chaosem, niewiele jest tak przerażającego jak mocnienie pandaemonium natury.