Wspomnienia są jak linia na piasku. Im dalej idziesz, tym ...
Wspomnienia są jak linia na piasku. Im dalej idziesz, tym jest wątlejsza i mniej widzialna. Aż wreszcie nie ma niczego, jedynie gładki piach
i czarna dziura nicości, z której wyszedłeś.
Każdy ma swoją mroczną tajemnicę.
Jakby człowiek przychodził
do szpitala tylko po to, żeby wyzdrowieć. A przecież przychodzi się, tutaj także po to, żeby umrzeć.
Przyjaciel to ktoś, kto choć na chwilę umie oderwać wzrok od
siebie samego, aby spojrzeć na
mnie. Uważnie. Życzliwie. Łagodnie.
Na tym świecie jednostka nie istnieje, a innego świata nie ma.
Czasami ludzie się nie odzywają dlatego, że nie mają nic sobie do powiedzenia, a czasem dlatego, że mają aż nazbyt wiele.
Sekretem dobrej starości jest nie co innego, tylko szczery pakt z samotnością.
Oświecać trzeba nawet tych,
którzy wolą siedzieć w ciemnościach.
I wciąż mnie zaskakuje to, jak można się czegoś tak bardzo bać, a potem to przechodzi i okazuje się, że nic ci nie jest. Że strach to tylko strach. Że najtrudniejsze jest żyć, a nie umierać. Że co by się nie wydarzyło, zdarzy się. Ile rzeczy można przetrwać, zanim umrzemy.
Moja jedyna ambicja jest nie być niczym. mam wrażenie, że to najrozsądniejsze.
Bo miłość jest jak drzewo: sama
z siebie rośnie, głęboko zapuszcza
korzenie w całą istotę człowieka i
nieraz, na ruinie serca, dalej się zieleni.