Strach ma swój zapach. Drapieżnik go wyczuje.
Strach ma swój zapach. Drapieżnik go wyczuje.
-Kolacja!- w drzwiach biblioteki stała
Isabelle z łyżką w ręce. - Dobry Boże, nadeszła chwila grozy- mrukną Jace.
Nigdy nie ufaj do końca książce, która nie zawiera w sobie żadnej myśli gorszącej od smaku kawy o trzeciej nad ranem. Nigdy nie ufaj historii, która nie zawiera w sobie żadnej myśli gorszącej od smaku niepowodzenia.
Tylko zmysły mogą uleczyć duszę, tak
samo jak tylko dusza może uleczyć zmysły.
Jak to się stało, że cienka, cieńsza od włosa krawędź oddzieliła sen od przebudzenia?
A przecież oboje wyobrażali to sobie inaczej, wyobrażali sobie, że będą inni niż te wszystkie pary, które widywali na weselach i pogrzebach. Zmęczone sobą. Wkurwione. Mające siebie dość. Nie, on miał być jej, a ona miała być jego. Mieli się wygłupiać, mieli kpić z życia. Przecież czuli się ze sobą tak dobrze. Przecież się lubili.
Mówi, że miłość nie istnieje, że jest tylko pożądanie, które ma wiele odcieni.
Przecież wyznań miłości nie
należy się w życiu wstydzić, bo
przecież to od miłości zaczyna się życie.
Zadaje się z postaciami, do których nie dorastam.
Być zakochanym, to być szalonym przy zdrowych zmysłach.
Jak lizać rany celnie zadane, jak lepić serce w proch potrzaskane?